Taki tytuł wymyślił polski dystrybutor DVD:
https://www.dvdmax.pl/ostatni-pocalunek-cesarza-booklet,art624405
Moim zdaniem to sie ociera o lamanie praw autorskich. Ktos sobie wymyslil taki tytul i jak w wielu przypadkach polskie tlumaczenie ma sie nijak do pomyslu tworcow. Z reszta wcale nie brzmi lepiej.
Zmiana tytułu wersji językowej o nic się nie ociera. To jest normalne, powszechne i w ramach prawa autorskiego.
Jest jasne i oczywiste, że dla Polaków tytuł "Ostatni pocałunek cesarza" jest atrakcyjniejszy, sensowniejszy i nieporównywalnie odpowiedniejszy niż The exception, które nawet nie wiadomo jak wymówić. Zwłaszcza, że książka na podstawie której film powstał ma tytuł "The Kaiser's Last Kiss".